Skarby ulicy Zielonej.
Z Ryszardem Chrobakiem o ulicy Zielonej w Brzeszczach rozmawia Władysława Sajewicz.
Władysława Sajewicz: Ryszardzie, chcę porozmawiać z Tobą o ulicy Zielonej w Brzeszczach.
Ryszard Chrobak: Urodziłem się na ulicy Zielonej. Mieszkałem tam z rodzicami w dzieciństwie, w latach 1952-58. Potem przeprowadziliśmy się na ulicę Dworcową. Ale i tak więcej czasu spędzałem u dziadków na ulicy Zielonej.
Co się stało z tymi domami przy ulicy Zielonej?
Szkody górnicze spowodowały, że domy zaczęły się zapadać i zalewało je. Powoli je burzyli, a ludzi wysiedlali.
Co tam się działo, na tej Zielonej?
Mieszkaliśmy u babci, która po śmierci rodziców nas przygarnęła. Nie poszliśmy do domu dziecka. Mieszkaliśmy tam, pomagaliśmy w gospodarstwie. Mieszkaliśmy z babcią i wujkiem.
Co z sąsiadami? Dziś domów nie ma, była hałda. Z tego co pamiętam, to ta hałda się paliła. Był tam smród…
Niedaleko był stawek. Rybki się tam łowiło. Z rybami było tak – wstawałem sobie w lecie, wychodziłem o czwartej. Zawsze coś się złowiło, wracałem o 6 i już było śniadanko. A że była bieda, to było co jeść. Babcia miała parę groszy renty, więc było wsparcie. Były tam również kaczki, łódka na tym stawie. Pamiętam też dwa zatopione domy – jeden Łukowiczów.
A w którym roku wysiedleni zostali ludzie?
W 1976 roku. W tej chwili tam jeszcze jest kilka domów, dokładnie 4 domy.
Reszta domów została wyburzona?
Potem zostało to zasypane. Powstała hałda, byt tam nasyp ok. 20 m. Burzyłem dom babci. Kilka elementów, fajnych rzeczy, razem z sąsiadami sobie odłożyliśmy. Ale niestety przyszedł złodziej i zabrał te rzeczy. Ale rodzinie została najcenniejsza rzecz – skarby Zielonej.
Opowiedz o tych skarbach.
Są to dokumenty o tym, skąd się wzięła Zielona. Z dokumentów datowanych np. na rok 1900 wynika, że moi przodkowie byli właścicielami ziemi przy ulicy Zielonej. W kuferku było wiele różnych dokumentów urzędowych, niektóre jeszcze z czasów zaboru. Parafia Brzeszcze miała tam swoją ziemię, i tę ziemię dzierżawiła w zamian za daninę. Wskutek długoletniej dzierżawy przez moich pradziadków ze strony mamy, ziemia ta przeszła na rzecz rodziny Husarków. Troszkę mamy tych dokumentów, wujek mi je przekazał w kuferku.
Czyli tego Waszego domu już nie ma…
W 1977 dom został rozebrany. Hałdy też już nie ma, kopalni też. Tak się historia starej ulicy Zielonej kończy. Kilka rodzin tam mieszka, ale to nie jest już Zielona.
Z Panem Ryszardem Chrobakiem rozmawiała Władysława Sajewicz.